Kochać, jak to łatwo powiedzieć...
(...jak trudno z tym ... "żyć" na co dzień)
Szczera rozmowa
Głęboko w oku, gdzie gaśnie światło a chimery nie rwą marzeń
w kręgu źrenicy smakujesz każdy gest, każdy uśmiech czasu
pytasz, tak obojętnie, spuszczasz głowę i sekretnie podnosisz wzrok.
-Dlaczego mnie kochasz?
Powiewem nieulotnych wspomnień gładzę pieszczotą nasz mikro-kosmos
skrzydła wiatru biorą nas do góry a włosy falują z morzem traw
źrenice się rozszerzają, to oczywiste, wołają-Hermesie!
-Kocham Cię, bo tak bardzo nienawidzę!
-Kocham, bo ranisz najdotkliwiej!
-Kocham, za wszystkie ohydne kłamstwa!
-Kocham, bo wiatr wieje a słońce świeci!
-Kocham Cię najmocniej!
Efekt porannego rozmarzenia i refleksji. Już od kilku dni zadawałem sobie pytanie które nurtuje również podmiot liryczny w wierszu! Usystematyzowałem w końcu swoją wiedzę na ten temat i doszedłem do wniosków, które pomimo subtelnej goryczy wywołały niemal niezauważalny uśmiech-gorycz może by słodka jeżeli naprawdę się ją miłuje! Nie będę jednak tłumaczyć jak rozumiem powyższe wersy- nie odbiorę Wam wolności interpretacji!
Jeżeli ktoś jeszcze nie widział- zapraszam do pokazu slajdów składającego się z ubiegłorocznych zdjęć!
Balsam dla uczuć nutami spisany: