Wyszukaj na stronie...

"- Czy nie zechciałby pan przysiąść się do nas?

- Nie, nie chcę - odpowiedziałem." - Franc K(a)

poniedziałek, 28 lutego 2011

Reportażowe 28.02.2011

Czyja to twarz...?
(gdzie jest W....?? ;) )


Podczas pewnego spaceru w ramach zajęć w ATR z bardzo miłą osobą ;) Pozdrawiam cieplutko ;) 


Było bardzo zimno, pochmurno i ponuro... Mimo tych niedogodności wybraliśmy się na spacer z Flexaretem 1 z zamiarem zrobienia reportażu na uliczkach Zielonej Góry. Musze dodać iż gdyby nie tętniący żywym ogniem temperamencik mojej kompanki zostałoby zimno, pochmurno i ponuro ;) Pomimo tego, że po powrocie czym prędzej kierowaliśmy się w stronę czajnika z gorącą wodą, mimo iż klisza okazała się prześwietlona, że hej, po godzinie w ciemni postanowiliśmy wziąć puszki i nastawić się na ekspozycje rzędu 7-8 sekund-znów na dworze ;P Nie żałuję tego czasu i ku sprzyjających wiatrach chętnie powtórzę taki wypad z temperamentną kompanką ;)


Tym razem akcent filmowy ;) Miłego! 

niedziela, 27 lutego 2011

Abstrakcyjnie 27.02.2011

Odnaleziony film...
 (zabrzmiało archeologią... ;> )


 Kilka dni temu pchany nagłym przypływem gotówki postanowiłem zeskanować kilka filmów. Ku mojego zdziwieniu odnalazłem w czeluściach plecaka kliszę kodaka, którą bezprecedensowo postanowiłem wywołać i zeskanować. Jak się później okazało, było to strzał w dziesiątkę! Kadry z tej kliszy są niesamowicie abstrakcyjne... O ich istnieniu przypomniałem sobie dopiero gdy po raz pierwszy ujrzałem negatyw. Prawdę mówiąc zdążyłem już zapomnieć iż całą kliszę poświęciłem na abstrakcje ;) Zeskanowane kadry będę wstawiać jeszcze przez długi czas!


Kieliszek wina-manipulacja krzywą.
Wejście do 4 róż...



















Jest niedziela- koniec sesji... Do zaliczenia został mi jedynie projekt animacyjny, który de facto został już zrealizowany. Od poniedziałku emigruję na miesiąc do Wrocławia... Praktyki w AFA ;) Mogę zaryzykować stwierdzeniem, iż będzie to chrzest przed następnymi studiami ;)


Spacer z Rafałem, z aparatami oczywiście ;) Odbicie, nie pamiętam co to za powierzchnia, szkoda...

Znalazło się kilka zdjęć, o których nie mogę powiedzieć zbyt wiele... Niestety ;( Na przykład powyższe, n którym znalazłem się ja z Rafałem. Nie mma pojęcia gdzie zostało zrobione ani jaka powierzchnia odbiła światło... Szkoda, zaprzepaściło to historię danej fotografii...

tymczasem...

Zapraszam serdecznie do oglądania fotografii!


Słuchoumilacz na dziś:

sobota, 26 lutego 2011

Warsztaty 18-20.02.2011

Warsztatowo-studyjnie-reportażowo...
 (całościowo innymi słowy :P )
































W drodze "wyjątku" coś do posłuchania ;>

czwartek, 24 lutego 2011

Studyjnie 19.02.2011

Luksograficzny portret kochanków...
(czyli zabawa wielkim formatem oraz błonami)


Drugi dzień warsztatów. Z rana pochód wstrętnych pijaków ;) Po południu praca z wielkim formatem, oraz luksograficzne zabawy w ciemni! Wieczorem zaś performance oraz etiudy! Dzień spędzony głównie w ciemni- co oznacza, że spędzony został dobrze i produktywnie ;P 



Niebo odziane opatrunkiem chmur
łamało zasady
ogłuszone
przeciążone
uśmiechem bezmyślnego zysku
kolektywnych mas stóp pod warstwą
błota
mknęły jedna za druga, jak mrówki
zgilotynowanymi marzeniami
bosych
uczuć
Jeden, Jeden
Jeden
płynął rynsztokiem i omijał
zgliszcza
węszył mokrym nosem, pustą wyspę.

Okoliczności nic nie kryły
dla niego chodnik był sceną wypaczonego
teatru
nawet lalki, zdzierałyby beton
mniej
przewidywalnie
świat stał się pocztówką z Pompei
wiec z niskiego pokłonu nieba
sypał
popiół
włóczykij zgarniał go łapami
Jeden, Jeden,
Jeden
do
filiżanki
i wypijał z wymuszonym uśmiechem.

Nieruchoma Pani w tłumie ściągała
ukryte
spojrzenie
stała naga, niepostrzeżenie wirując
kropelkami potu siejąc duszę
smakowała
dobrocią
widząc to zakrywał łapami świat
rżnął go okaleczonymi pazurami
wyobrażeniem
brutalności
Jeden, Jeden
Jeden
przeciwko bezmyślnym kończynom
kroczącym z naturą przeciw
myślom.

Jeden, Jeden
Jeden

Wyłowił Ją, zakwitła z nim,
rozrósł się w niej.

Dwoje, Dwoje
Troje?



Powyższy luksograf to stykówka wykonana z dwóch błon dużego formatu. Kadry przedstawiają Rafała oraz Madę, parę która przyjechała na warsztaty do AF'y ;) Wpadłem na pomysł pod wpływem wiersza, który napisałem jakiś czas temu, jednak nie chciałem go wystawiać w okrojonej formie bez akcentu "plastycznego". 

Wiedziałem od samego początku, że chcę połączyć ich twarze. Z początku jednak myślałem o połączeniu po pierwsze nieprzenikającym się nawzajem a po drugie składającym się z czoła Mady i ust Rafała. Pilnowałem więc aby ich twarze były mniej więcej równe rozmiarami po naświetleniu na błonie. Jednak po zetknięciu z materią i pierwszymi próbami naświetleń zdecydowałem iż połączę ich twarze bokiem, tak aby prześwitywały jedna przez drugą a punktem wspólnym ustanowiłem oko!

W następnej części postaram się dokładnie opisać przebieg warsztatów,niewinne głupotki oraz wielkie głupoty popełnione pod pływem... ;D 


Do posłuchania:

środa, 23 lutego 2011

Studyjnie 20.02.2011

Warsztatowo w AFA...
(od końca czyli od niedzieli) 


APX, f6,3


Agfa APX , f5,6, wielki soft oraz strumienica.


















Świetne warsztaty, świetny czas oraz co najważniejsze świetni ludzie! Oto cała prawda o warsztatach w AF'ie, twórczych i rozwijających, niczym nie przymuszonych działaniach! Zacznę opowieść od dnia trzeciego-ostatniego aczkolwiek nie mniej twórczego ;)  Niedzielny dzień zacząłem tak naprawdę dopiero grubo po godzinie 13. Nie mogłem się zwlec z misternie przyszykowanego posłania składającego się z połączonych foteli oraz z trudem przytaszczonego do Wrocławia śpiwora. Powód był prozaiczny... Ból nogi spowodowany spacerem poprzedniego dnia. Pamiętam tyko, iż o mój stan niepokoiła się masa ludzi, którzy co chwilę składani mi wizyty! ;) Cóż, zaciskając zęby, wstałem, wziąłem kule, umyłem się i podreptałem do studia! Zastałem tam Rafała i Madę, z którymi postanowiliśmy wracać dopiero po godzinie 16, co okazało się niezwykle urodzajnym pomysłem. Efekty można oglądać powyżej.

Niestety jakość jest koszmarna(skan odbitki w domowych warunkach;/) co spowodowane zostało w pierwszej kolejności brakiem funduszy i niemożnością zeskanowania klisz ;] W najbliższym czasie postaram się naprawić to niedociągnięcie, które objawią się głownie w tonalności zdjęć! W studio dysponowaliśmy czterema lampami, kilkoma softami, strumienicami etc ;) Czyli wyposażenie kompletne- tak! W końcu nie byłem ograniczony ilością sprzętu ;D Co najprawdopodobniej w przyszłości okaże się kwestią sporną ;>

Powrót do domu był piękny. Nawet nie poczułem tych trzech i pół godzin, które dzielą Wrocław od Zielonej Góry. Czemu? Hmmm powiedzmy, że przesadziliśmy w pociągu ;P


Wyobraźnia płata mi przy tym figle ;)

sobota, 5 lutego 2011

W ruchu 05.02.2011

Przejście na drugą stronę...
(pytam tylko: " a gdzie lustro?" )


Agfa APX - proszę bez skojarzeń związanych ze zdjęciem ;)

Medytacja z samego rana... Ktoś mógłby zapytac po co skoro dopiero co wstałem... Coraz częściej zaczynam zastanwiac się nad duchowym aspektem niewiedzy i poszukiwań odpowiedzi czerpiąc wiedzę a priori. (Poszukiwanie odpowiedzi a posteriori w moim przypadku, młodego człowieka-przysparza mi nader często wielkich problemów aczkolwiek wciąż, uwzględniając niedostatki wiedzy, w którą wpisuje zarówno wiedzę użytkową wpisując w to zdobycze nauki oraz wiedzę życiową przedstawiającą i możliwe, że stanowiącą narzędzie do odkrycia tajemnicy celu istnienia człowieka.) Od zawsze ceniłem ludzi, którzy krytycznie podchodza do wszystkiego co robią, nic nie jest dla nich pewne a każdy dogmat pod warunkiem uwiarygodnienia może uledz zmianie! Skąd takie refleksje? Otóż parę dni temu przeglądałem fora internetowe dotyczące bogów urodzonych 25 grudnia, poczętych przez dziewicę, obdarowanych darami przez trzech mędrców podążających za znakiem na niebie. Po przeczytaniu komentarzy internautów zdałem sobie sprawę z konsekwencji bycia "niepoprawnym" religijnie w kraju stricte laickim pokroju polski. Ciężko jest mi nazwac pewne grupy osób fanatycznymi. Po części jest to spowodowane subiektywnym stosunkiem do religii,  nieznajomością tychże osób oraz poprzez dostęp do informacji, przebranych-przedstawianych opinii publicznej nie rzadko bez uwzględnienia założeń etyki dziennikarskiej.

Media kłamią? Ciężko to stwierdzic, zwłaszcza gdy dziennikarz stosuje wymijające stwierdzenia typu "niepotwierdzony fakt" czy moja ulubiona perełka "mniejsze zło"...

Przejdźmy jednak do meritum rozmyślań! Wydaje mi się iż w Polsce coraz częściej można spotkac się z nietolerancją... Nie byłoby tak źle gdyby społeczeństwo zdawało sobie sprawę ze znaczenia i mocy tego słowa. Od dawien dawna do czasów nam współczesnych słowo to było i jest traktowane jak znak ogólny. Znaczy to iż porozumiewajac się nie trudzimy się by zrozumiec daną myśl i przetłumaczyc ja na potrzeby zaistniałej sytuacji. Przeciwnie nadużywamy tychże znaków używając jednych i tych samych "na stałe" wybitych jak numer seryjny na nadwoziu samochodu :D Podowuje to silne napięcia pomiędzy ludźmi wychowanymi w innych "domach" posiadających inne systemy wartości. Są bowiem ludzie uzywający tolerancji nako narzędzia niezbędnego podczas ułaskawienia sprawcy mordu oraz tacy, który jej istnienie uważają za konieczne lecz tylko w przypadku kiedy dotyczy zmian zgodnych i ich oczekiwaniami. Musze zaznaczyc iż tolerancja jest sztuka modrych wyborow i nie wolno jej wpisywac na stałe w konkretne ramy wydarzeń obiegających świat. "Człowiek tolerancyjny nigdy nie będzie się godzic na krzywdę skierowana na innego człowieka". To chyba jedyny przypadek kiedy wpisane w ramy uważam za odzwierciedlenie istoty tolerancji, która de facto dotyczy człowieka!


Jak więc można bez dowodów obrażac i nie tolerowac wierzeń innych ludzi? Mam na myśli to, że skąd możemy byc pewni, że jest tak a nie inaczej. Otóż co się okazało- można ;] Zauważyłem iż każdy sprzeciw godzący w wyobrażenie wiary kosztuje myślących i szukających pytań (do poszukiwania odpowiedzi w tej kwestii dużo nam-ludziom brakuje) ludzi nietolerancją! Nie zamierzam przytaczac epitetów z jakimi miał okazję spotkac się internauta po wystawieniu wcześniej wspomnianego posta.

Pozwolę sobie jednak opowiedziec o wierzeniach zawężając poszukiwania do obrębu Chrześcijan.

Mormoni wierzą iż następnym prorokiem po Chrystusie był Józef Smith, ktory po wniebowstąpieniu zasiada wraz z Bogiem i Jezusem. Sam Bóg zaś jest osoba materialna mieszkającą na Planecie Kolob. Miedzy innymi Indianie są dla nich zagubionym plenieniem Izraelitów. Co ciekawe noszą specjalna bieliznę mającą ochronic ich przed pokusami Szatana. Uważają ponadto, że czarny kolor skóry jest przekleństwem od Boga ale wraz z dobrymi uczynkami, którymi są miedzy innymi podążanie PRAWDZIWĄ ścieżką wiary kolor skóry wraca do normy. Normą według nich jest kolor "biały".

Dla wielu mieszkańców polski wydaje się to zapewne dziwne, dla niektórych wręcz bluźniercze lecz proszę się zastanowic jak prezentuje się historia o Jonaszu połkniętym na kilka dni przez wieloryba?

Nie mam zamiaru niszczyc kogokolwiek pogladów religijnych... To nie moja sprawa... Mam jednak szczerą nadzieję na wielkie BUM w życiu wielu ludzi. Nadzieję na to iż tolerancja stanie się faktem, stanie się sposobem na grzeczne mówienie: "nie zgadzam się" nie powodującego bezsensownych uwag typu: "przepraszam, ale to przecież my mamy rację, tak mówi księga!"... Mam nadzieję... I za wiele nie mogę zdziałac aby ludzie przestali ślepo wierzyc, aby zaczeli dociekac!


Na umilenie czytadła...

czwartek, 3 lutego 2011

Reportażówki 03.02.2011

Z dwóch klisz pochodzące...
(czyli z ef-pe czwórki i ha-pe piątki ;P )



FP4 + / Me Super 135mm - w ciuchlandzie gdzieś w zielonej z kolega Rafałem.




FP4 + /50mm - Pati ze sprzętem ;)



FP4 + / 28mm - codziennośc wyboru.



HP 5 + - ulica Budziszyńska.
 
Tylko to chodzi mi po głowie!

środa, 2 lutego 2011

Abstrakcyjnie 02.02.2011

Cóż, ten post miał posiąść inną nazwę...
(jednak zawsze mogło byc gorzej)



HP5 + - wołana standardowo jak 400'ka, budynek PGA.


W tym miejscu pragnę jeszcze raz podziękować wszystkim ludziom, który życzą mi powrotu do zdrowia!

FP4 + - na papierze nie poszło mi tak dobrze ;P
FP4 +




HP5 +
Performance drugiego roku AK.



































































Widok z wiaduktu na Niepodległości.



Ukochana wielokrotna ekspozycja! 




Spadła, leniwym bezkształtem świata
Spadała, marznąc w pustce czasu
Miała spadać, ale jeszcze wtedy
nie spodziewałem się jej wizyty
Nie bałem się jej zimnych pieszczot
Nie balem się początku niebytu
Balem się bowiem cichego wyjścia 
bez słów szybujących z wiatrem
i bez was, moi Kochani!

Dlatego spadła...


Uspokajająca nerwy... kojąca puchnące głowy....

2.02.2011

Witam wszystkich...

Niestety dzisiejszy post miał wygladac inaczej... Miałem opublikowac masę nowych zdjęc na styczeń... Niestety we wtorek o godzinie 19:30 uleglem wypadkowi... potracił mnie samochód. Mam złamana nogę, druga powaznie zbita, rozcięte i zszyte czoło i straszne samopoczucie ;(

Musze niestety z tego powodu przesunac warsztaty fotograficzne. Postaram sie wrocic na uczelnie za tydzień!

W tym miejscu pragne również podziękowac wszystkim ludziom, który otoczyli mnie opieka, ciepłem i wsparciem zaraz po tym niefortunnym wydarzeniu! To co zrobili, bezinteresownosc jaką sie kierowali... to piękne i godne nasladowania! Szczególnie pragne podziekowac mlodej dziewczynie ktora pomogła mi wyjsc z szoku oraz tamowała krwawienie na głowie, pragnę jej podziekowac za niesamowicie ciepłe podejscie oraz za pocieszajace i pełne dobra słowa! Pragne również podziekowac obsłudze szpitala za wspaniała opieke podczas pobytu oraz oczywiście Jarkowi... za pomoc i sowa otuchy, Rafalowi, Miśce, Dawidowi oraz wszystkim, których pominąłem a którzy mi pomogli!