Wyszukaj na stronie...

"- Czy nie zechciałby pan przysiąść się do nas?

- Nie, nie chcę - odpowiedziałem." - Franc K(a)

czwartek, 24 lutego 2011

Studyjnie 19.02.2011

Luksograficzny portret kochanków...
(czyli zabawa wielkim formatem oraz błonami)


Drugi dzień warsztatów. Z rana pochód wstrętnych pijaków ;) Po południu praca z wielkim formatem, oraz luksograficzne zabawy w ciemni! Wieczorem zaś performance oraz etiudy! Dzień spędzony głównie w ciemni- co oznacza, że spędzony został dobrze i produktywnie ;P 



Niebo odziane opatrunkiem chmur
łamało zasady
ogłuszone
przeciążone
uśmiechem bezmyślnego zysku
kolektywnych mas stóp pod warstwą
błota
mknęły jedna za druga, jak mrówki
zgilotynowanymi marzeniami
bosych
uczuć
Jeden, Jeden
Jeden
płynął rynsztokiem i omijał
zgliszcza
węszył mokrym nosem, pustą wyspę.

Okoliczności nic nie kryły
dla niego chodnik był sceną wypaczonego
teatru
nawet lalki, zdzierałyby beton
mniej
przewidywalnie
świat stał się pocztówką z Pompei
wiec z niskiego pokłonu nieba
sypał
popiół
włóczykij zgarniał go łapami
Jeden, Jeden,
Jeden
do
filiżanki
i wypijał z wymuszonym uśmiechem.

Nieruchoma Pani w tłumie ściągała
ukryte
spojrzenie
stała naga, niepostrzeżenie wirując
kropelkami potu siejąc duszę
smakowała
dobrocią
widząc to zakrywał łapami świat
rżnął go okaleczonymi pazurami
wyobrażeniem
brutalności
Jeden, Jeden
Jeden
przeciwko bezmyślnym kończynom
kroczącym z naturą przeciw
myślom.

Jeden, Jeden
Jeden

Wyłowił Ją, zakwitła z nim,
rozrósł się w niej.

Dwoje, Dwoje
Troje?



Powyższy luksograf to stykówka wykonana z dwóch błon dużego formatu. Kadry przedstawiają Rafała oraz Madę, parę która przyjechała na warsztaty do AF'y ;) Wpadłem na pomysł pod wpływem wiersza, który napisałem jakiś czas temu, jednak nie chciałem go wystawiać w okrojonej formie bez akcentu "plastycznego". 

Wiedziałem od samego początku, że chcę połączyć ich twarze. Z początku jednak myślałem o połączeniu po pierwsze nieprzenikającym się nawzajem a po drugie składającym się z czoła Mady i ust Rafała. Pilnowałem więc aby ich twarze były mniej więcej równe rozmiarami po naświetleniu na błonie. Jednak po zetknięciu z materią i pierwszymi próbami naświetleń zdecydowałem iż połączę ich twarze bokiem, tak aby prześwitywały jedna przez drugą a punktem wspólnym ustanowiłem oko!

W następnej części postaram się dokładnie opisać przebieg warsztatów,niewinne głupotki oraz wielkie głupoty popełnione pod pływem... ;D 


Do posłuchania:

1 komentarz:

  1. Really wonderful and amazing composition, both in the poem as in the photo.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i konstruktywną krytykę ;) !

Thank you for your comment and for the constructive criticism ;) !

Vielen Dank für dein Kommentar und für die konstruktive Kritik